W języku wolnomularskim używane są trzy słowa na określenie miejsca, w którym odbywają się zebrania Braci i Sióstr Wolnomularzy_rek: Świątynia, Loża i Warsztat. Są one najczęściej używane zamiennie. Już B∴ Boucher zauważył: „Dla jednych Loża jest tożsama z Świątynią; dla innych jest zgrupowaniem Wolnomularzy; dla innych jeszcze Loża istnieje tylko wtedy, gdy gromadzą się Wolnomularze, a potem znika”[1].
Słownik Języka Polskiego PWN definiuje świątynię, jako (1) budowlę na miejsce kultu bóstwa, (2) miejsce, w którym kultywuje się pewne wartości lub (3) kościół chrześcijański[2]. Jedynie druga z przytoczonych definicji odpowiada funkcji jaką spełnia wolnomularska Świątynia, jako że Zakon masoński jest instytucją laicką, w której nie jest uprawiany jakikolwiek prozelityzm religijny, lecz krzewione są świeckie wartości, takie jak wolność, równość i braterstwo.
Słowo loża posiada natomiast różne definicje, w tym również zawężone do kontekstu wolnomularskiego. Była ona dawniej (1) miejscem zebrań angielskich związków muratorów i architektów, a aktualnie oznacza (2) społeczność wolnomularską, (3) jednostkę organizacyjną ruchu wolnomularskiego oraz (4) miejsce zebrań wolnomularzy[3].
Wreszcie żadna definicja spośród tych proponowanych przez Słownik języka polskiego zdaje się nie odpowiadać wolnomularskiemu znaczeniu słowa warsztat. Jedynie w drugiej z proponowanych eksplikacji możemy doszukać się pewnych paraleli: warsztat to według niej „pomieszczenie wyposażone w urządzenia i narzędzia do wykonywania określonych prac, najczęściej rzemieślniczych”[4]. Przy czym definicję tę należałoby dostosować i przenieść z planu operatywnego (rzemieślniczego) na plan spekulatywny – w Świątyni znajdujemy bowiem narzędzia rzemieślnicze takie jak młot i dłuto, używane one są nie do pracy fizycznej, lecz filozoficznej i duchowej. Masońskie znaczenie tego słowa pokrywa się zatem w pewnym stopniu z drugą i trzecią definicją Loży i nawiązuje do wolnomularstwa operatywnego.
Świątynia a Loża
W katechizmach słowem „lożą” nazywane jest zarazem pomieszczenie, jak i zgromadzenie masonów. I tak, gdy Uczeń_nnica pytany_a jest o to, ilu jest potrzebnych wolnomularzy_rek, aby móc prowadzić Prace, w pytaniu tym użyte jest słowo „loża”[5]; autorzy katechizmów używają także „loża”, gdy pytanie dotyczy rozmiaru świątyni[6]. Ponadto, Pastor James Anderson w swoich Konstytucjach rozumie Loże na dwa sposoby: „Loża jest miejscem, w którym Mularze zbierają się i pracują; przeto zgromadzenie, czyli właściwie zorganizowana społeczność Mularzy nazywana jest Loża, a każdy z Braci winien należeć do jednej z nich i podlegać jej Regulaminom i Przepisom generalnym”[7]. Podobnie w Ahiman Rezon, konstytucji Ancientsów, Laurence Dermott definiuje Loże, jako zarazem miejsce zebrań i społeczność masońską, i porównuje ją do słowa „kościół”, które oznacza i zgromadzenie wiernych i miejsce kultu[8].
Znawca klasycznej symboliki wolnomularskiej, B∴ Jules Boucher, stara się rozróżnić Loże od Świątyni. Loża jest dla niego zgromadzeniem, „określonym podmiotem zbiorowym, który posiada własną witalność”. Gdy wolnomularz odwiedza jako gość daną Loża może bez wątpienia odczuć, że panuje w niej inna „duchowa energia” niż w Loży, do której przynależy. Na tę witalność, duchową energię miejsce spotkań nie ma aż tak dużego wpływu: „Loża może się zbierać w obojętnie jakiej Świątyni, jej specyficzny charakter na tym nie ucierpi” – tłumaczy B∴ Boucher. Definicja proponowana przez B∴ Boucher nawiązuje poniekąd do pojęcia egregoru[9], który w ezoteryce oznacza charakterystyczny „myślokształt” związany z daną ludzką zbiorowością. Koncepcja ta budzi jednak spory w środowisku wolnomularskim, niektórzy masoni wręcz odrzucają ją, dlatego nie zamierzam się dłużej nad nią rozwodzić[10]. Zwróćmy jednak uwagę, że B∴ Jean-Baptiste Willermoze – inicjator Rytu Szkockiego Rektyfikowanego oraz zwolennik Martinesa de Pasqually’ego i Louisa Claude’a de Saint-Martina, czyli myśli głęboko zakorzenionej w ezoterycznym chrystianizmie – zrównuje loże z „ciałem człowieka” lub „wszechświatem”[11].
Z rozróżnieniem na Loże, jako zgromadzenie masonów_ek i Świątynię, jako miejsce, w którym Inicjowani_e gromadzą się zdaje się zgadzać S∴ Mainguy, która tłumaczy: „Świątynia może […] wskazywać na pomieszczenie, w którym odbywają się prace masonów, a loża reprezentuje żywą grupę, która zbiera się w miejscu zwanym świątynią […]”[12]. Warto rozróżnienie to przyjąć i stosować je, może bowiem ono uprościć komunikację i uniknąć zbędnych nieporozumień.
Pojęcie Warsztatu pokrywa się natomiast w znacznym stopniu z przywołanymi przeze mnie znaczeniami słowa loża. Istnieje jednak pewna znacząca różnica wynikająca z idei uporządkowania, która wiąże się z wolnomularstwem. Wolnomularstwo jest zakonem, po łacinie – ordo, oznaczające również „porządek”, „ład”. Porządek ten widoczny jest w przekazie, który udzielany jest Inicjowanym w sposób stopniowy. I tak trzy pierwsze stopnie – Ucznia, Czeladnika i Mistrza – składają się na to, co nazywamy w R∴S∴D∴U∴ „Warsztatami Symbolicznymi”, a w R∴F∴ – „Warsztatami Niebieskimi”[13]. Te trzy stopnie stanowią pełnię przekazu wolnomularskiego. Niemniej z czasem wykształciły się stopnie stanowiące rozwinięcie i pogłębienie stopnia Mistrza. I tak w R∴S∴D∴U∴ mamy kolejne warsztaty: Warsztaty Doskonalenia (od 4. do 14. Stopnia), Warsztaty Kapitularne (lub Kapituły: od 4. stopnia do 18. stopień), Warsztaty Filozoficzne (lub Areopag: od 19. do 30. stopnia) i wreszcie Warsztaty powyżej 30. stopnia (Suwerenny Trybunał – 31. stopień, Konsystorz – 32. Stopień oraz Rada Najwyższa – 33. Stopień). Dlatego Boucher tłumaczy termin „warsztat” jako „zgromadzenie masonów różnego stopnia”[14]. Przyjrzyjmy się jednak bliżej Świątyni masońskiej, bo o nią chodzi w niniejszej części.
Od świątyni antyku ku Świątyni masońskiej
Kto z uczących się łaciny nie musiał nauczyć się na pamięć deklinacji rzeczownika rodzaju nijakiego templum, czyli właśnie słowa oznaczającego starożytną świątynię? Początkowo rzeczownik ten oznaczał jednak część nieba wyznaczoną za pomocą kija przez rzymskich kapłanów, augurów, do obserwacji zjawisk naturalnych lub lotu ptaków, z których można było odczytać wolę bogów. Z czasem słowo to zaczęło nabierać znaczenia miejsca lub budynku, w którym oddawano się takim praktykom, a wreszcie zaczęło oznaczać samo miejsce kultu sakralnego[15]. B∴ Bouchez tłumaczy, że starożytne świątynie miały kształt prostokątny; centralna część świątyni helleńskiej zwana była naos, świątyni rzymskiej – cella, w niej znajdował się jedynie ołtarz oraz posąg bóstwa, któremu świątynia była konsekrowana[16]. Wstęp do niej mieli jedynie kapłani, ich akolici zostawali w przedsionku zwanym pronaos. Świątynia wybudowana była na osi Wschód-Zachód. Kapłani doryccy wchodzili do niej od zachodu, natomiast attyccy od wschodu: spoglądali wówczas na posąg obrócony twarzą do porannego brzasku. Świątynię w starożytności oświetlało jedynie światło dostające się do wnętrza przez wejście – nie było w niej okien – lub światło znajdujących się wewnątrz lamp[17]. Trzy cechy zdają się zatem charakteryzować świątynie zachodnią; odnajdujemy je również w świątyni wolnomularskiej. Są to pustka, (pół)mrok i cisza. Potwierdzają to badania Rudolfa Otto, który pisze:
To, co wzniosłe, a także to, co tylko magiczne, jest – o ile tylko może – tylko pośrednim środkiem przedstawienia „numinosum” w sztuce. Bezpośrednich środków ma ona u nas na Zachodzie tylko dwa. I są one w charakterystyczny sposób jedynie negatywne, są to: ciemność i milczenie. […] Ciemność musi być taka, aby mogła być spotęgowana przez kontrast, a tym samym jeszcze bardziej wyczuwalna: ona sama musi jeszcze chcieć przezwyciężyć ostatnie światło. Dopiero półmrok jest mistyczny. A wrażenie jego dochodzi do skutku wtedy, kiedy wiąże się on z pomocniczym elementem wzniosłości […]. Obok milczenia i ciemności sztuka Wschodu zna jeszcze trzeci środek zdecydowanie numinotycznego wrażenia: próżnię i przestrzenną pustkę. Przestrzenna pustka jest jakby wzniosłością w tym, co przyziemne[18].
Świątynia jako taka jest miejscem, w którym niebo łączy się ziemią lub, jak zauważa S∴ Mainguy, „jest [ona] odbiciem świata sakralnego” lub „drzwiami do innego świata”[19]. W wolnomularstwie przyjęło się mówić, że świątynia jest „odbiciem makrokosmosu” lub „obrazem mikrokosmosu” łączącym to, co na dole z tym co na górze i vice versa[20]. B∴ Guénon uważa, że świątynia jest przestrzenią, w której manifestuje się Szechina, czyli „realna Boża obecność”. W Tanachu, takimi przestrzeniami par excellence są miejsca kultu Hebrajczyków i Izraelitów, a więc Przybytek Mojżeszowy (hebr. משכן – Miszkan) zwany także Namiotem Zgromadzenia, w którym przechowywana była Arka Przymierza i Świątynia Salomona (Pierwsza Świątynia Jerozolimska) lub Zorobabela (Druga Świątynia Jerozolimska). Miejsca tego typu – podkreśla Guénon – były przestrzeniami manifestacji sacrum (hierofanii), reprezentowanej przez Światło. A zatem zwrot „oświetlona i należyta”, odnoszący się do Świątyni, który obowiązuje w wolnomularstwie mógłby stanowić reminiscencję „antycznej kapłańskiej nauki”, służącej między innymi do wznoszenia budowli sakralnych[21].
Świątynia Jerozolimska a Świątynia wolnomularska
Świątynia Jerozolimska odgrywa istotną rolę w wolnomularstwie, jak bowiem zauważają najstarsze rytuały i znawcy tematu, masoński przybytek nawiązuje wprost do niej[22]. Budowanie świątyni rozpoczął Król Salomon w miejscu wskazanym przez Króla Dawida, na wzgórzu Moria, w części północno-wschodniej miasta. Tam w dawnych czasach Abraham miałby złożyć swojego syna Izaaka w ofierze Bogu JHWH. Samo słowo Moria (hebr. מוריה) oznacza „wybrane przez JHWH”. Świątynia Jerozolimska powstała w latach 966-586 p.n.e. Według symbolicznej narracji biblijnej wzniesiona została w siedem lat, co niewątpliwie jest liczbą nawiązującą między innymi do stworzenia świata według Księgi Rodzaju. W 586/587 roku p.n.e. zniszczona została przez wojska Nabuchodonozora. Odbudowano ją po niewoli babilońskiej ok. 515 roku p.n.e., jednak w mniejszych rozmiarach. Za panowania Atiocha IV Epifanesa (II w.p.n.e.) świątynia została zamieniona w ośrodek kultu Baal-Szamona. Tacyt podaje, że Pompejusz byłby wtargnął w 63 roku p.n.e. do miejsca, do którego tradycyjnie dostęp mieli jak dotąd jedynie kapłani – Świętego Świętych[23]. W czasach Heroda Wielkiego (20-70 p.n.e.) świątynia została rozebrana i rozbudowana na nowo. Po powstaniu żydowskim Rzymianie zniszczyli ją doszczętnie w 60 roku p.n.e., pozostawiając jedynie część muru zachodniego, zwanego dzisiaj Ścianą Płaczu i stanowiącym od XVI w. ważne miejsce kultu dla judaizmu[24]. Jako że świątynia była wielokrotnie przebudowywana i niszczona jej pierwotnego wzoru architektonicznego należy szukać w Tanachu, a dokładniej w I Księdze Królewskiej (rozdział 6). Do tego fragmentu Biblii sięgają wolnomularz_ki, gdy przychodzi im opisać starożytny przybytek[25]. Zajrzyjmy tam zatem.
Autor I Księgi Królewskiej podaje, że świątynia liczyła sześćdziesiąt łokci długości, dwadzieścia szerokości i trzydzieści wysokości (6:4), co dałoby ok. 40 metrów długości na ok. 10 metrów szerokości i 15 m. wysokości. Świątynia wybudowana została z gotowych kamieni, „przyciosanych już w kamieniołomach”, a więc „w czasie budowy w świątyni nie było słychać w niej młotów czy siekier, w ogóle żadnego narzędzia żelaznego” (6:7). Składała się z trzech przestrzeni: przedsionka (hebr. אולם – ulam), auli lub komnaty środkowej (hebr. היכל – hekal) zwanej również Świętym (hebr. קודש – kodesz) oraz części centralnej, adytonu (hebr. דביר – debir), zwanego Święty Świętym (hebr. קודש הקודשים – Kodesz ha-Kodaszim), to w nim zgodnie z opisem biblijnym przechowywana była Arka Przymierza (hebr. ארון הברית – aron ha-brit). Mury świątyni pokryte były drewnem i złotem. „Wszystko było z drzewa cedrowego, kamienia nie było widać” – zauważa autor (6:18b). Po czym dodaje: „Salomon kazał też wyłożyć świątynię od wewnątrz szczerym złotem” (6:21a).
Na tym zakończę tutaj opis Świątyni Jerozolimskiej. Niejednokrotnie przyjdzie nam w przyszłości zajrzeć jeszcze na te karty Pisma Świętego. Pamiętajmy jednak, że dokładne odtworzenie Świątynia Salomona to zadanie, któremu niełatwo sprostać. Z punktu widzenia wolnomularskiego nie ma ono zresztą większego znaczenia, jak bowiem zauważa Boucher: „W masonerii Świątynia ta jest Symbolem i niczym więcej, lecz symbolem wielkiej wagi: odzwierciedleniem idealnej Świątyni nigdy nie ukończonej, której każdy Wolnomularz jest Kamieniem, przygotowanym bez pomocy młotów i siekier, w medytacyjnej ciszy”[26].
Orientacja i kształt Świątyni masońskiej
Świątynia masońska skierowana jest na wschód. Orientowanie (łac. oriens – „wschód”) jest charakterystyczne dla wielu budowli sakralnych. W tym kierunku wznoszone były do XV wieku kościoły chrześcijańskie, albowiem światło słoneczne utożsamiane było z Jezusem Chrystusem i jego powtórnym przyjściem. Tak zjawisko to tłumaczy francuski filozof Gilbert Durant:
Słońce oznacza przede wszystkim światło, najwyższe światło […] i według św. Euzebiusza z Aleksandrii chrześcijanie aż do V wieku oddawali cześć Bogu twarzą zwróconą w stronę wschodzącego słońca. Wschodzące słońce bywa zresztą bardzo często utożsamiane z ptakiem. W mazdaizmie słońce łączono z kogutem zapowiadającym nadejście dnia, a ptak ten, symbol ostrożności duszy oczekującej drugiego przyjścia Chrystusa, narodzin Wielkiego Świtu, znajduje się po dziś dzień na szczycie naszych chrześcijańskich dzwonnic[27].
Podobnie rzecz się ma z meczetami i synagogami. W miejscach modłów muzułmanów znajdujących się na zachodzie, wyznawcy Islamu modlą się twarzą skierowaną w stronę niszy wskazującej kierunek wschodni (arab. محراب – mihrāb) na Mekkę, gdzie znajduje się czarny kamień, który był już przedmiotem kultu w czasach przedislamskich. Według religijnych narracji został on przekazany Abrahamowi przez archanioła Gabriela; na początku miał być biały i stać się czarnym z czasem, pod wpływem wchłaniania grzechów oddających mu hołd pielgrzymów[28].
W synagogach diaspory, modlący się żydzi stoją zgodnie z zaleceniami Talmudu twarzą skierowaną w stronę mizra’h, czyli „ściany wschodniej” (כותל המזרח – kotel hamizra’h), a więc w kierunku Jerozolimy[29]. Jednak Tosefta, uzupełnienie i rozszerzenie Miszny, nakazuje odwrotną orientację uzasadniając ją kierunkiem, w którym zwrócony był Namiot Zgromadzenia jak i sama Świątynia Jerozolimska[30].
Powyżej zauważyłem, że Świątynia wolnomularska jest orientowana, a więc skierowana na wschód. Nazwy poszczególnych jej stron noszą zresztą nazwy od kierunków świata: Wschód, Zachód, Północ i Południe. Te cztery kierunki interpretowane były jako cztery symboliczne punkty postoju słońca na niebie: Wschód jest miejscem, gdzie słońce powołane zostaje do życia (fr. Orient od łac. oriri – rodzić się); Zachód – w którym zanika (fr. Occident od łac. occido – zabić); Południe – w którym znajduje się w połowie swojej pozornej drogi po niebie (fr. Midi od łac. medius dies – połowa dnia); a Północ, po francusku Septentrion, pochodzi od łacińskiego septem triones, czyli „siedmiu byków”, starej nazwy gwiazdozbioru Małej Niedźwiedzicy, w skład której wchodzi Gwiazda Polarna, jako zakończenie jej ogona, wskazująca północ (łac. borealis). Do tych czterech punktów warto dodać dwa dodatkowe, których nazwy pochodzą z arabskiego: punkt najwyższy kierunku wstępującego – zenit („prosta droga”) i oraz kierunku zstępującego – nadir („przeciwieństwo”)[31]. W większości katechizmów znajdujemy taki oto dialog potwierdzający orientowanie masońskiej Świątyni:
P: Jaki kształt ma Loża?
O: Podłużnego kwadratu.
P: Jak długa jest?
O: Od Wschodu do Zachodu.
P: A jak szeroka?
O: Od Północy do Południa.
P: Jak wysoka jest?
O: Od ziemi aż po niebiosa.
P: A jak głęboka?
O: Od powierzchni ziemi aż po jej środek.
P: Dlaczego Loża jest skierowana od Zachodu na Wschód ?
O: Albowiem wszystkie świątynie tak są skierowane[32].
Fragment ten wprowadza również kwestie kształtu Świątyni. Dowiadujemy się w nim, że Loża ma kształt „podłużnego kwadratu”. W starych polskich tekstach znajdujemy zwrot „podługowaty czworogran”[33]. „Czworogran” to dawna nazwa „czworoboku”[34], a więc zarazem kwadrata jaki i prostokąta, zaś „podługowaty” oznacza tyle co „podłużny”. Nazwa ta jest dokładnym przetłumaczeniem fr. carré long, który niegdyś był synonimem prostokąta. Niemniej żadne z niniejszych słów nie wyjaśnia jaka jest proporcja boków prostokąta. Tradycyjnie przyjęło się, że Świątynia jest długości dwóch kwadratów. Jules Boucher w La Symbolique maçonnique rozpatruje jednak dwie inne możliwości[35]:
Pierwsza możliwość (Fig. 1) to prostokąt o proporcjach boków 3 do 4. Taki prostokąt składa się z dwóch trójkątów pitagorejskich. W formie tego trójkąta jest klejnot noszony przez byłych Czcigodnych Mistrzów (fr. Passé Maître). Symbolizuje on również prawo Pitagora. Nic ponadto nie przemawia jednak za tym, by Loża była takich właśnie proporcji.
Druga opcja nawiązuje do „złotego podziału”[36], a zatem chodzi o prostokąt o proporcjach boków 1 do 1,618. Boucher sugeruje, że to właśnie on mógł stanowić jedną z tajemnic wolnomularstwa: „Możemy domniemywać, że złoty podział stanowił jeden z «sekretów» wolnych Mularzy budowniczych katedr; większość z nich wpisuje się w schemat złotej proporcji”[37]. Na charakter inicjacyjny i ezoteryczny złotego podziału zwraca również uwagę Matila Ghyka, który zauważa, iż „zasadne jest twierdzenie, że pitagorejska geometria ezoteryczna była przekazywana od czasów starożytnych aż po wiek XVIII przez bractwa budowniczych z jednej strony (którzy równolegle przekazywali sobie, z pokolenia na pokolenie, rytuał inicjacyjny; ogromną rolę grała w nim geometria); z drugiej zaś przez magię, poprzez rozety i pentacula magów”[38]. Figura skonstruowana przy zastosowaniu złotego podziału zwana jest przez ezoteryków „kwadratem słońca”[39].
Przyjęło się jednak, że świątynie przyjmują kształt prostokąta wielkości dwóch kwadratów, czyli o proporcjach 1 do 2. W nim również możemy odnaleźć złotą liczbę. Jak bowiem zauważa wolnomularz Wladimir Nagrodzki: „Podłużny kwadrat lub podwójny kwadrat jest prostokątem, którego boki mają proporcję 1 do 2, 1 do ½ lub który stanowi połowę kwadratu przeciętego wzdłuż. Dzięki tym proporcjom poznajemy klucz do podziału prostej na krótszy i dłuższy odcinek, podziału niezbędnego «budowniczym», którzy nazwali go złotą proporcją. Podział ten można z łatwością otrzymać rysując linię przekątną OC przez podwójny kwadrat oraz zakreślając łuki AT i TT’. W ten sposób otrzymujemy złoty podział w punkcie T’, który dzieli prostą na krótszy i dłuższy odcinek”[40]. Tego typu „kwadrat” ezoterycy zwą „kwadratem księżyca”. Te właśnie proporcje przyjmują najczęściej współczesne Świątynie wolnomularskie. Pozwalają one objąć wymiarowo dogodną przestrzeń dla wolnomularskiej działalności oraz zawrzeć w niej w sposób symboliczny jedną z tajemnic fachu budowniczych katedr – złotej liczby.
Wymiar symboliczny Świątyni
Świątynia, poza znaczeniem dosłownym jako miejsca zebrań, w ujęciu wolnomularskim posiada również znaczenie metaforyczne. Masoni i masonki interpretują ją w sposób filozoficzny i etyczny, gdy mówią na przykład o budowaniu „świątyni wewnętrznej” i „zewnętrznej”. Masońska Świątynia nie jest bowiem miejscem jakiegoś kultu, ani nie może być uznana za przestrzeń świętą per se, jak chociażby kościoły rzymskokatolickie. W wolnomularstwie nie chodzi także o rekonstrukcję jakiejkolwiek świątyni z przeszłości; nie jest ono wszakże zapatrzone w przeszłość, lecz skierowane ku przyszłości. Sacrum, którego doznają w niej wolnomularze_ki może za takowe zostać uznane tylko ze względu na charakter inicjacyjny tego, co się dzieje i dokonuje w danej przestrzeni i określonym czasie, czyli sakralnej czasoprzestrzeni rytuału. Vladimir Biaggi we francuskojęzycznej Encyklopedii Wolnomularstwa zauważa: „Rytuał przyczynia się do pokazania i ukazania w pełnym świetle charakteru wewnętrznego, duchowego i spekulatywnego świątyni moralnej, którą każdy mason wznosi w swoim tempie w ramach [wolnomularskiej] społeczności”[41]. A zatem jednym z celów, które wolnomularstwo wyznacza swoim członkom i członkiniom to etyczne i moralne samodoskonalenia, które w żargonie masońskim nawiązuje do pojęcia budowania świątyni: wolnomularze_rki budują się wewnętrznie i w ten (metaforyczny i obrazowy) sposób kontynuują dzieło zapoczątkowane przez architekta Hirama, które zostało podstępem przedwcześnie przerwane zgodnie z mitem wolnomularskim, który bracia i siostry poznają na Trzecim Stopniu wtajemniczenia.
Tak jak wolnomularze_ki pracują nad Świątynią wewnętrzną w duchu i duszy z dala od światowych trosk i ciekawości profanów, tak angażują się oni również we wznoszenie „Świątyni Ludzkości”, czyli e budowanie lepszej ludzkości poprzez działania społeczne i filantropijne. Mówi o tym rytuał G∴L∴C∴S∴, w którym czytamy: „Pracę nad tym, czego poszukujemy w Loży, kontynuujemy w świecie, a obowiązkiem Wolnomularza jest wynoszenie na zewnątrz Światła, z którym zetknęliśmy się podczas Prac w tej Szanownej Loży”[42]. A zatem każdy wolnomularz i każda wolnomularka – jak zauważa inny rytuał R∴S∴D∴U∴ – partycypują w pracy nad Świątyni zewnętrzną, której konstrukcję rozpoczęli ich poprzednicy_czki: „Niczym harmonijnie wykonane Kolumny, które znajdowały się przy wejściu do Świątyni Salomona, bądźcie i wy sami Kolumną żywą, wznoszącą się ku górze i mocno wspartą o ziemię, która was zrodziła”[43].
Nie pozostaje nam zatem nic innego jak kontynuowanie naszej medytacyjnej podróży w wolnomularski świat, w którym drogowskazami są kolejne Symbole znajdujące się na Obrazie Loży Ucznia i Uczennicy.
PRZYPISY:
[1] Zob. J. Boucher, La Symbolique maçonnique…, dz. cyt., s. 76.
[2] Por. Słownika Języka Polskiego PWN, dostępny w Internecie: https://sjp.pwn.pl (07.07.2017).
[3] Por. tamże.
[4] Zob. tamże.
[5] W Katechizmie GLCS czytamy, że Uczeń_nnica został_a przyjęty_a na wolnomularza_kę w „Loży regularnej i doskonałej”. Loża jest regularna i doskonała gdy „[t]roje nią kieruje, Pięcioro oświetla, a siedmioro sprawia, że jest regularna i doskonała”. Z odpowiedzi na kolejne pytanie dowiadujemy się, że „[t]ych Troje, to Czcigodny Mistrz i dwóch/dwoje Dozorców. Wraz z Mówcą i Sekretarzem stanowią Oni Pięć Świateł Loży. Lecz żeby zwyczajne Prace mogły się odbyć niezbędne jest, aby zebrało się przynajmniej Siedmioro Członków i Członkiń Loży”. Zob. Le Cahier de l’Apprenti Maçon, dz. cyt., s. 106. Podobne odpowiedzi znajdujemy w starszych katechizmach, zarazem angielskich, jak francuskich. Por. chociażby The Wilkinson Manuscrit. A Masonic Catechism, red. D. Hamer, G.P. Jones, D. Knoop, Sheffield 1946; Le Sceau rompu…, dz. cyt., s. 46, 51; Laburan [Opat], L’Ordre des Francs-maçons trahi…, dz. cyt., s.127-128.
[6] Por. J. Boucher, dz. cyt., s. 79; także: M. Harvey, L’initiation il y a deux cents ans, „Symbolisme” 1969, nr 388, s. 125. Do kwestii rozmiaru Świątyni wrócimy nieco dalej w tym rozdziale.
[7] Zob. T. Cegielski, Księga Konstytucji 1723 roku i początki wolnomularstwa spekulatywnego w Anglii. Geneza – Fundamenty – Komentarze, Warszawa 2011, s. 403.
[8] Zob. L. Dermott, Ahiman Rezon: or, a Help to a Brother, Belfast 1803, s. 20.
[9] „Egregor – tłumaczy Michel Mirabail – jest auryczną mocą grupy, niezależnie czy jest ona społecznością ludzką czy anielską” (Zob. tenże, Les cinquantes mots-clefs de l’ésotérisme, Toulouse 1981, s. 92). Pochodzenia słowa „egregor” należy szukać w języku greckim, w którym czasownik ἑγρήγορ oznacza „obserwować”, „strzec”, a rzeczownik ἑγρήγορος – „obserwatora”, „strażnika”. Termin „egregor” spotykamy po raz pierwszy w dziele Wiktora Hugo La Légende des siècles opublikowanego po raz pierwszy w 1857 r. (tamże, t.2, Paris 1859, s. 42). Jego znaczenie nie jest do końca transparentne, użyte zostało głównie na potrzebę rymu do słowa „mandragora” (fr. mandragore). Jeśli wierzyć René Guénonowie słowa „egregor” użył po raz pierwszy w kontekście ezoteryczno-okultystnym Eliphas Lévi. Tak pisze francuski perenialista: „Należy wpierw zauważyć, że nigdy nie używaliśmy słowa egregor do określania tego, co nazwać możemy «duchem kolektywnym»; a to dlatego, że w tym zwrocie nie ma nic tradycyjnego, a on sam stanowili wymysł współczesnego języka okultystycznego. Pierwszy, który go użył to Eliphas Lévi (1810–1875), i jeśli nas pamięć nie myli, to właśnie on przypisał mu, mało prawdopodobną, etymologię łacińską, sprowadzając go do grex, czyli «stada», chociaż słowo to jest bez wątpienia greckie i nie oznaczało nigdy nic innego jak tylko «strażnika»” (tenże, Initiation et Réalisation spirituelle, Paris 1988, s. 59 nn). Guénon ma tu z pewnością na myśli dzieło Léviego Le Grand Arcane ou l’Occultisme dévoilé (Paris 1889), w którym to francuski okultysta i wolnomularz używa go w znaczeniu „strażników nieba” (fr. les veilleurs du ciel, s. 259) chcąc nieco akrobatycznie nawiązać do Nefilim, istot utożsamianych z (upadłymi) aniołami w Księdze Henocha. Zdaje się, że to jednak Stanislas de Guaïta (1862–1897) spopularyzował termin „egregor” we francuskim środowisku wolnomularskim. W Les clefs de la magie noires (Paris 1897) używa on tego pojęcia w znaczeniu pewnej formy żywej syntezy, wyniku zjednoczenia różnych osobowości (tamże, passim). Jules Boucher stoi natomiast za definicją, do której spirytualni wolnomularze i spirytualne wolnomularki odwołują się do dziś. W La Symbolique maçonnique Boucher pisze: „Nazywamy egregorem pewien kolektywny byt stworzony przez jakąś społeczność. […] Każda społeczność składająca się z jednostek kształtuje jakiś egregor. Istnieje egregor dla każdej religii i składa się on z sił wiernie zgromadzonych przez wieki. Podobnie w wolnomularstwie każda loża posiada swój egregor, a połączenie ich wszystkich składa się na jeden wielki masoński egregor” (tamże, s. XXI, przyp. 1). Jak widzimy termin „egregor” pochodzi z środowisk spirytualistycznych (okultystycznych) i rozprzestrzenił się w słownictwie wolnomularskim dość późno (XIX-XX w.).
[10] Więcej na ten temat: J∴P∴L∴, La notion „d’égrégore” dans la Tradition Maçonnique, dostępny w internecie: http://www.ledifice.net/3010-8.html (19.07.2017).
[11] Za: D. Ligou, Dictionnaire de la franc-maçonnerie, Paris 2004, s. 98-99.
[12] Zob. I. Mainguy, La Symbolique…, dz. cyt., s. 72.
[13] Trzystopniowy Warsztat symboliczny bywa również nazywana Lożą Świętego Jana. Warto tu przypomnieć pytania i odpowiedzi, które towarzyszyły (dziś już bardzo rzadko zadawane) wprowadzeniu gościa do loży pracującej w Rycie Szkockim Dawnym i Uznanym: „Mój Bracie, skąd pochodzisz? – Z Loży Świętego Jana? – A co robicie w Loży Świętego Jana? – Wznosimy w niej Świątynie cnocie i kopiemy lochy dla wad. – Co z niej przynosisz? – Pomyślność i serdeczność dla wszystkich Braci. – A w jakim celu tu przychodzisz? – Przezwyciężyć swoje przywary, podporządkować swoją wolę obowiązkom i czynić postępy w Wolnomularstwie. – Zajmij miejsce, Bracie, i poczuj się mile widziany w tym Warsztacie, który z wdzięcznością przyjmuje Światło, którym chcesz nas wesprzeć”. Zob. J. Boucher, dz. cyt., s. 82.
[14] Por. tamże, s. 76.
[15] Por. A. Furetière, Dictionnaire universel, contenant generalement tous les mots francois tant vieux que monderne, & les termes des sciences et des arts, savoir, t. 2, wyd. 2, Paris 1702, s. 947.
[16] Por. J. Boucher, dz. cyt., s. 80.
[17] Por. J. Boucher, dz. cyt., s. 81.
[18] Zob. R. Otto, Świętość. Elementy irracjonalne w pojęciu bóstwa i ich stosunek do elementów racjonalnych, przekł. B. Kupis, Warszawa 1999, s. 87 nn [wyróżnienie – autor].
[19] Por. I. Mainguy, dz. cyt., s. 69.
[20] Por. tamże.
[21] Por. R. Guénon, Les Roi du monde, Paris 1973, s. 22-30.
[22] Warto tu odesłać Czytelników i Czytelniczki do następującej pozycji poruszającej temat Świątyni Salomona i wolnomularstwa: M. Halévy, Hiram et le Temple de Salomon: Le mythe fondateur de la Franc-maçonnerie, Paris 2016.
[23] Por. Publius Cornelius Tacytus, Historiae, V, 9.
[24] Historia Świątyni Jerozolimskiej przedstawione za: Tomasz Jelonek, Dzieje świątyni Jerozolimskiej, Kraków 2004, passim.
[25] Por. J. Boucher, dz. cyt., s. 130 nn.
[26] Zob. tamże, s. 132.
[27] Zob. Gilbert Durand, Les structures anthropologiques de l’imaginaire, Paris 1969, p. 167.
[28] Por. Francis E. Peters, Muhammad and the Origins of Islam, New York 1994, p. 5.
[29] Dokładniej rzecz ujmując Talmud Babiloński naucza, aby Żydzi z diaspory modlili się skierowani w stronę Izraela, Żydzi w Izraelu w stronę Jerozolimy, a w Świątyni w kierunku Świętego Świętych. Por. T.B. Berakhot 30a.
[30] Por. Mizrah [w:] Encyclopedia Judaica [CR-ROM], red. Cecil Roth, ed. 1.0, Jerusalem 1996.
[31] Dodajmy tu za J. Boucherem wątek mitologiczny: Eol, władca wiatrów, zsyłał na ziemię na rozkaz Zeusa cztery wiatry uosobione w postaci bóstw: ze wschodu Eurosa („ten, który pali”), z zachodu Zefira („nieść życie”), z północy Notosa („wilgoć”) oraz z południa Boreasza („pożeracz”). Por. J. Boucher, La symbolique…, dz. cyt., s. 78, przyp. 1.
[32] Zob. Guide des Maçons Ecossais ou Cahiers des Trois Grades symboliques du Rite Ancien et Accepté, A Édimbourg 58∴ [w:] I. Mainguy, dz. cyt., s. 570-571. Inne katechizmy podają ten sam lub bardzo zbliżony tekst. Por chociażby z: W–O–V_n, The Three Distinct Knocks…, dz. cyt. s. 28 nn; oraz: S. Prichard, Masonry Dissected: Being a Universal and Genuine Description of All its Branhes from the Original to this Present Time, wyd. XX, London 1730, s. 8 nn. Warto tu wymienić również fragment z katechizmu przedrukowanego przez ks. Załęskiego: „P. Jakiego kształtu jest □∴ [znak piktograficzny oznaczający Lożę – D∴S∴] Twoja? O. Podługowaty czworogran. P. Jak długa? O. Od Zachodu do Wschodu. P. Jak szeroka? O. Od Południa do Północy. P. Jak wysoka? O. Niebotyczna. P. Jak głęboka? O. Wskroś ziemi od punktu”. Zob. S. Załęski, O masonii w Polsce od roku 1738 do 1822 na źródłach wyłącznie masońskich, wyd II, Kraków 1908 [reprint Warszawa 2015], s. 24.
[33] Zob. S. Załęski, tamże.
[34] Por. Słownik Języka Polskiego, red. W. Doroszewski, Warszawa 1958-1962.
[35] Por. J. Boucher, dz. cyt., s. 94-97.
[36] Więcej na temat złotego podziału i jego związków z ezoteryką w: Matila C. Ghyka. Złota Liczba. Rytuały i rytmy pitagorejskie w rozwoju cywilizacji zachodniej, tłum. I. Kania, Kraków 2006.
[37] Zob. J. Boucher, dz. cyt., s. 95.
[38] Zob. Matila C. Ghyka. Złota Liczba…, dz. cyt. s. 272.
[39] Por. Tamże, s. 94. Boucher odsyła tu do dzieła Telemarianusa Petrusa pt. De l’Architecture Naturelle, Paris 1949.
[40] Zob. W. Nagrodzki, Du «carré long» à l’Etoile flamboyante, „Le Symbolisme” 1937, nr 1, s. 26 nn.
[41] Zob. Vl. Biaggi Temple [w:] Encyclopedie de la Franc-Maconnerie, red. E. Saunier, Paris 2002, s. 850.
[42] Zob. Le Cahier de l’Apprenti Maçon, dz. cyt., s. 43.
[43] Zob. Słowa, które Czcigodny Mistrz wypowiada podczas ustanowienia nowych Czeladników i Czeladniczek. Za: Vl. Biaggi. Temple, dz. cyt., s. 851.
ILUSTRACJE:
- Świątynia wolnomularska w Périgueux (Dordogne) we Francji. Źródło: Wikipedia.
- Figury geometryczne. Źródło: J. Boucher, La Symbolique…, dz. cyt., s. 96-97.